Pagina 20 (PL)  B2-2024 PNKV BiuletynOnline.

Polska kultura nagrobna

Lex Veldhoen odwiedza rytuały pogrzebowe w Polsce.

Lex Veldhoen

Jedziemy ze znajomym Ivo, 83-letnim Wodzisławem Muchą, wysoką postacią z błyszczącą łysiną, na cmentarz w Chełmku. Mężczyzna jest emerytowanym muzykiem orkiestrowym i na pogrzebach gra na trąbce. Cmentarz znajduje się na wzgórzu, a w jego najwyższym punkcie nad grobami góruje duży krzyż. Z cmentarza roztacza się widok na jezioro, a w tle widać wieżę chłodniczą przemysłu stalowego. Znak przy wejściu głosi: "Uwaga na złodziei samochodów". Na cmentarzu znajduje się wiele monumentalnych, częściowo czarnych marmurowych grobów, gęsto ułożonych, z wieloma sztucznymi kwiatami, niektóre ledwo odróżniające się od prawdziwych, inne w jaskrawych kolorach lub wybielone farbą, między świecznikami, a na niektórych grobach czarno-białe lub obecnie wyblakłe kolorowe portrety fotograficzne są umieszczone za szkłem w medalionach.

Zasady
Ivo wyjaśnia przy jednym z najstarszych grobów, że nadal był wykonany z lokalnie wydobywanego kamienia. Idziemy dalej do grobu ojca Uli. Jest wyrzeźbiony wesołymi literami, w klimacie lat 70-tych, zastosowanymi przez Ivo. Jako grabarz w ciągu 23 lat złożył do ziemi około 600 zmarłych. Płaciła mu za to rodzina zmarłego i sam ustalał wysokość opłat: "Najsmutniejsze pogrzeby to te dzieci; widać wtedy, że matka ledwo stoi na nogach, taka biała mała trumienka. Za to żądam mało pieniędzy, bo nie chcę zarabiać na takiej stracie".
O samym cmentarzu: "Zasada jest taka, że w jednym grobie można pochować maksymalnie dwie osoby i tylko na głębokość jednego grobu. Na trumnie musi być co najmniej metr ziemi. Betonowy grób może być głębszy, ale musi być całkowicie uszczelniony. W pobliżu znajdowała się cegielnia, gdzie wyrzucano odpady z kamieniami, co utrudniało kopanie. Czasami muszę pracować z kilofem. Oprócz grobów katolików można tu znaleźć groby wielu innych osób, takich jak ateiści czy Świadkowie Jehowy. Od sześciu lub siedmiu lat kremacje szybko stały się bardziej popularne; pierwsza kremacja odbyła się tutaj w 2000 roku. Obecnie kremacje przeprowadzane są w 90 procentach". Wyjaśnia, że jeśli ktoś umiera bez pieniędzy lub najbliższych krewnych, pogrzeb jest organizowany i opłacany przez gminę, która zapewnia również kwiaty. Obecnych jest dwóch przedstawicieli kongregacji, ksiądz i czasami kilku wolontariuszy.

Rytuały
P: W Warszawie w Święto Zmarłych na cmentarzach sprzedaje się specjalne ciastka, a w Gruzji pije się wódkę i wylewa kieliszek na grób. Czy są jakieś specyficzne rytuały na pogrzebach tutaj?
Mucha: "Raz przeżyłem coś takiego. Zmarł chłopak, który dużo pił. Koledzy pili nad grobem i polewali go wódką. Na romskich pogrzebach ludzie dużo piją przez cały pogrzeb, łącznie z mszą". Ivo: "Po pogrzebie jest tradycyjny posiłek zwany Stipa. Dawniej w domu rodzinnym, obecnie częściej w restauracji, z dwoma daniami, deserem, kawą i do tego pije się wódkę.

Przy Grobie
Gdy idziemy dalej w głąb cmentarza, Mucha nagle zatrzymuje się przy grobie, wyjmuje trąbkę ze starego futerału wypchanego naklejkami i gra aubadę. Potem mówi: "Tu leży mój dobry znajomy" i kontynuuje: "Wykonuję tę pracę na cmentarzach od około 20 lat, od tego czasu grałem na setkach pogrzebów".

P: Czy przyzwyczajasz się do pogrzebów, czy za każdym razem jest to dla Ciebie uderzające? Ivo "Pogrzeb trwa około 15 minut, ale moja praca zaczyna się dwa dni wcześniej. Zajmuję się bardziej stroną techniczną. Czy grób jest wystarczająco szeroki, czy dziura się nie zapadnie i tym podobne rzeczy. Kiedy trumna zagłębi się w ziemi, czuję ulgę, że nic nie poszło nie tak".

: Czy zawsze wzywany jest dom pogrzebowy? W Holandii istnieje tendencja do brania spraw w swoje ręce....

"Niektórzy ludzie wynajmują firmę. Kiedy ludzie robią to w kręgach rodzinnych, wskazuję drogę do grobu i wręczam księdzu łopatę z ziemią, którą rozsypuje nad grobem. Często ksiądz odchodzi już po tym, co uważamy raczej za brak szacunku. My zawsze zostajemy do końca pogrzebu. Obecnie zdarza się też, że księdza w ogóle nie ma". Mucha: "Czasami mam problem z tym, jak księża rutynowo recytują swoje teksty. Ale muszę się przyznać: często się wzruszam, ale też łapię się czasem na tym, że grając, myślę o tym, co żona dziś ugotuje".

P: Czy istnieje coś takiego jak kodeks zawodowy, rzeczy, których absolutnie nie robisz lub robisz?
Ivo: "Mamy niewypowiedziany szacunek dla zmarłych i ich szczątków. Nie pijemy piwa podczas kopania w upale i nie wrzucamy niedopałka papierosa do dołu przed trumną. Nie ma znaczenia, czy grób jest nowy czy stary, należący do kogoś miejscowego czy, powiedzmy, Niemca; zawsze traktuje się go z szacunkiem. Mam teraz 55 lat i czasami natrafiam na groby Niemców z czasów II wojny światowej. Dziś zdaję sobie sprawę, że to na przykład chłopiec, który miał zaledwie 20 lat, nie był jeszcze mężczyzną i miał też matkę". Mucha: "Podczas ceremonii przy grobie często porozumiewamy się między sobą spojrzeniami, mrugnięciami, np. kiedy muszę zagrać jako muzyk". Podnosi trąbkę i gra utwór Chopina: "Kiedy to gram, ludzie często się wzruszają.’

P: Czy w twoim zawodzie jest miejsce na żarty, czy opowiadane są konkretne dowcipy?

Ivo: "Nie, pracujemy zbyt indywidualnie na to. Często żartowałem po pogrzebach: "Teraz moja żona w końcu dostanie świeże kwiaty", ponieważ tak wiele kwiatów jest składanych. Ale to był żart. Oczywiście nie robiłem tego naprawdę". Idzie przed nami w róg cmentarza i wśród grobów dzieci pokazuje grób Bartłomieja Robaka, który popełnił samobójstwo. Mucha: "Kiedyś było tak, że jak ktoś popełnił samobójstwo, to był chowany poza odległym zakątkiem cmentarza. Ludzie nie chcieli być z tym kojarzeni, nie "przy żywopłocie", co stało się nawet powiedzeniem. Przy pochówku nieochrzczonych dzieci ksiądz wystarczał do pobłogosławienia trumny wodą święconą w kościele i nie szedł z nimi na cmentarz".
P: Kilka lat temu byłem na cmentarzu tatarskim we wschodniej Polsce, nagle usłyszałem pukanie, byłem zaskoczony i poczułem się bardzo nieswojo... Nieco później okazało się, że to dzięcioł na drzewie. Czy kiedykolwiek doświadczyłeś czegoś makabrycznego?

Ivo: "Czasami budzę się w nocy, śniąc o ludzkich częściach ciała. Raz poszedłem kopać grób w środku nocy, bo w dzień było za gorąco. Byłem już bardzo głęboko, miałem włączony jeden z tych reflektorów i zauważyłem, że jestem prawie przy ciele, ponieważ wpadłem na kawałki drewna z trumny. Nagle ta lampa zgasła, zrobiło się zupełnie ciemno. Spojrzałem w dół, zaskoczony, i zobaczyłem punkty światła wszędzie pode mną. Na początku tego nie rozumiałem, ale nagle zdałem sobie sprawę, że były to świecące kawałki plastiku z różańca, który zmarły tradycyjnie trzyma w rękach w trumnie".
Pytanie: Ivo odwiedził cmentarz Oude i Nieuwe Ooster w Amsterdamie. Co go tam uderzyło?

"Bardzo podobała mi się różnorodność, a jednocześnie prostota; często jeden kamień wystarczał na grób. W Polsce bardzo imponujący jest najwyższy szacunek dla zmarłych podczas Dnia Zadusznego. Jest to obchodzone bardzo hucznie, wszyscy idą na cmentarz, nie wyjeżdża się na wakacje w tym okresie, to jest wciąż żywe. Ludzie często podróżują z drugiego końca Polski na grób rodzinny, mimo że pogoda w tym czasie jest już zazwyczaj bardzo zła".

Pochówek Serca
W Polsce wielu postaci historycznych, w tym Chopin i król Jan II Kazimierz Waza, pochowano tylko serca , często w dużej odległości od ciała. Było to również powszechne wśród szlachty w średniowiecznej Europie, ponieważ według niektórych tradycji chrześcijańskich dusza znajduje się w sercu. Jego popularność wzrosła, gdy coraz więcej Polaków emigrowało jako zesłańcy polityczni lub z powodów ekonomicznych. Pochowanie całego ciała w Polsce było wówczas niemożliwe lub niepraktyczne. W ten sposób przynajmniej "dusza" mogła zostać pochowana w ojczyźnie.

Pańska Skórka
W Warszawie, szczególnie w Dzień Zaduszny na cmentarzach, obok obwarzanków i cukierków, sprzedawane są pańskie skórki. Nazwę tę zawdzięczają swojemu biało-różowemu kolorowi (składniki: cukier, białko jajka, mąka ziemniaczana i sok malinowy). Są bardzo słodkie, twarde i krojone na kawałki. Pierwotnie były sprzedawane w aptekach jako lekarstwo na kaszel, ale kiedy okazało się, że mają niewielki korzystny wpływ, były sprzedawane wszędzie jako słodycze około 1930 roku. XX wieku.

- - -